200 lat, Pani Elżbieto! – Marszałek zaprasza mieszkańców do składania życzeń

5488

110. urodziny. obchodzić będzie wkrótce pani Elżbieta Rogala, pomorzanka spod Chojnic, oddana żona, dzielna wojenna matka, zaangażowana babcia i prababcia, najstarsza mieszkanka naszego województwa, świadek historii regionu. Życzenia urodzinowe dla pani Elżbiety można przesłać pocztą lub przekazać w internecie, na oficjalnym portalu facebookowym marszałka Piotra Całbeckiego, który jest inicjatorem akcji.

– Złóżmy najlepsze życzenia pani Elżbiecie! Każdy może wysłać jej kartkę urodzinową lub zrobić krótki wpis w internecie. To drobny, ale znaczący gest – zachęca marszałek Piotr Całbecki.

Życzenia urodzinowe dla pani Elżbiety Rogali można przesyłać na adres placówki (86-200 Chełmno, ul. Dominikańska 40) lub przekazać w internecie, na oficjalnym portalu facebookowym marszałka Piotra Całbeckiego, który jest inicjatorem akcji.

Jej biografia jest bardzo typowa dla miejsca i czasów, w których przyszło jej żyć. Urodziła się 3 listopada 1911 w niewielkim Zamościu pod Chojnicami, ale jej rodzina wkrótce musiała przenieść się „za chlebem” do Wielkopolski. Dzieciństwo i młodość pani Elżbiety przypadły na I wojnę światową, a potem wielki kryzys gospodarczy, który skazał na skrajną biedę i niepewność jutra miliony ludzi. Według niektórych danych historycznych w II Rzeczypospolitej głodowało nawet 6 milionów ludzi. Na wsi i w miastach szalało bezrobocie.

Miała już 26 lat, kiedy trafiła na mężczyznę swego życia. Franciszek Rogala był ogrodnikiem zatrudnionym przez magistrat Bydgoszczy, co dawało przyszłej młodej rodzinie gwarancję utrzymania na przyzwoitym poziomie. Ślub odbył się w 1937 roku, na dwa lata przed kolejną wojenną pożogą. Urodziły się dzieci, syn i dwie córki.

Wybuch II wojny światowej i niemiecka okupacja był dla pani Elżbiety i jej rodziny kolejną cezurą. Polacy w okupowanej Bydgoszczy – ci, którzy przeżyli czas najgorszego terroru w latach 1939-1940 – podlegali szerokiemu katalogowi szykan, od wyrzucania z mieszkań i pozbawiania dobytku po przymusową ciężką pracę fizyczną. Wielu, tak jak młody ojciec i mąż Franciszek Rogala, zostało wywiezionych na roboty przymusowe daleko do Niemiec.

Pani Elżbieta została sama z dziećmi, zdana tylko na siebie i swoją zaradność. Niechętnie opowiada o tamtych czasach.

Mąż wrócił w 1943 roku. Nie był już tym samym człowiekiem.

Została wdową wkrótce po wojnie. Dzieci trzeba było utrzymać, nakarmić, oprać, wykształcić, dopilnować żeby wyszły na ludzi. Wszystko na barkach drobnej kobiety. Jest dobrze po czterdziestce kiedy podejmuje pierwszą w życiu pracę zawodową, w bydgoskich zakładach graficznych.

Tym, co dawało jej zawsze radość i odskocznię od trudów życia, były ogródek i rośliny ozdobne. Zawsze je kochała, a i teraz sprawiają jej wielką radość. Lubi dostawać zwłaszcza kwiaty doniczkowe, które pielęgnuje z wielkim oddaniem, choć poruszanie się o własnych siłach sprawia jej coraz większą trudność.

Mieszka w prowadzonym przez zakonnice domu pomocy społecznej w Chełmnie. Uważa, że to dobrze, bo cały czas jest wśród ludzi, otoczona życzliwością i opieką, potrzebna. Tu, troskliwie pielęgnowana, przechorowała COVID-19. Wyszła z choroby zwycięsko, tak jak wcześniej z tylu innych życiowych prób.