Niby to ptak, a wygląda jak zwykły kawałek kory, na jego widok człowiekowi nasuwają się bardzo różne skojarzenia, jednym słowem ptak kameleon. Wprawdzie nie zmienia swojego ubarwienia, ale ma świadomość swojego doskonałego kamuflażu dzięki czemu jest niewidoczny w terenie. Upierzenie ma miękkie, szarobrunatne podobne do sowy lub ćmy. Na odpoczynek wybiera najczęściej takie miejsca, w których kolorystyką piór zbliżone są do podłoża, siadają przy tym wzdłuż, a nie w poprzek gałęzi jak to robią inne ptaki. Zmieniając się przy tym w część drzewa. Samiec różni się od samicy jedynie obecnością białych plam na końcach trzech skrajnych lotek i skrajnych sterówek. Tereny zasiedlane przez lelki to najczęściej skraje borów mieszanych suchych, rozległe zręby, większe śródleśne polany jak również wrzosowiska i wydmy porośnięte młodnikami sosnowymi oraz poligony wojskowe. Lelek specjalizuje się w chwytaniu owadów mimo tak małego dzioba, ale gdy dostrzeżemy tego ptaka podczas łowów zobaczymy olbrzymią paszczę. Żuchwa kończy się tuż pod okiem, tak więc szeroko otwarty dziób jest doskonałym narzędziem podczas nocnych łowów. Z tą niezwykłą budową dzioba związana jest wcześniejsza nazwa gatunkowa tego ptaka – lelek kozodój (z łaciny Caprimulgus oznacza dojący kozy). Starożytne legendy głosiły, że dzięki swojej paszczy wypijał mleko pasącym się na pastwisku kozom. Choć to nieprawda to lubi odwiedzać takie miejsca, gdzie gromadzą się zwierzęta gospodarskie bo jak wiadomo związane jest to z dużą ilością owadów. Zjada niemal wszystko co fruwa, ale najbardziej gustuje w ćmach, chrząszczach i różnych muchołówkach. Siedząc na gnieździe i widząc zbliżające się zagrożenie zamiera w bezruchu przymykając swoje duże oczy i czekając na dalszy rozwój sytuacji. Potrafi na bardzo małą odległość dopuścić intruza, ale w chwili przekroczenia przez niego pewnej niewidzialnej granicy podrywa się do lotu siadając kilka metrów dalej, udając rannego. Poprzez takie zachowanie próbuje odciągnąć uwagę od najważniejszej rzeczy jaką jest gniazdo z młodymi. Stosuje w tym celu kilka ciekawych sztuczek, począwszy od udawania złamanego skrzydła, kończąc na symulowaniu złamanej nogi. Jeżeli takie zachowanie nie pomaga w odciągnięciu intruza sięga wówczas po wyjątkowo zadziwiającą metodę, jaką jest udawanie węża. Rozdziawia wówczas swoją wielką paszczę i zaczyna głośno syczeć unosząc dodatkowo skrzydła. Kolejne ciekawe zachowanie to loty tokowe samców, odbywające się po zmroku, tuż nad wierzchołkami drzew. Dźwięki jakie temu towarzyszą przypominają mechaniczny terkot przerywany klaśnięciami skrzydeł. Często udaje się zwabić tokującego lelka najzwyczajniej klaszcząc w dłonie. Podczas chłodnych i deszczowych dni lelki zapadają w letarg, podczas których obniża się ich temperatura ciała oraz zwalniają procesy związane z przemianą materii. Mogą w ten sposób przetrwać trudny okres ubogi w pokarm. Liczebność populacji lelka nie jest dokładnie znana głównie przez niską wykrywalność tego gatunku w terenie, waha się w przedziale 4 – 6 tys. par. Lelki narażone są również na straty w lęgach powodowane przez żerujące lisy, kuny oraz dziko wałęsające się psy. Ich ciepłolubność sprawia, że można spotkać je wygrzewające się na leśnych duktach oraz drogach asfaltowych co może skończyć się dla nich tragicznie. Również zanik odpowiednich siedlisk do gniazdowania i zmniejszająca się liczba dużych owadów latających mogą być przyczyną, że ptak ten będzie coraz rzadszym elementem polskiego krajobrazu mimo objętej ochrony gatunkowej.