Długość trasy: około 20 km
Czas trwania: około 5-7 godzin
Autor: Magdalena Potulska
Wszystko zależy od tego jakim tempem pójdziemy, ile czasu zajmie nam podziwianie przepięknych widoków, robienie zdjęć, korzystanie z niespodzianki na trasie, której nawet dorosłym trudno jest się oprzeć i zaprzestać po jednym razie, a także długości przerw i posiłku – osobiście proponuję się nie spieszyć
Początek – i Koniec
tuż przed wejściem na teren ścieżki przyrodniczej – tu lub tuż obok na przyszpitalnych parkingach zwykle znajdzie się miejsce do
Rezerwatu „Czarcie Góry”
nasza przygoda zaczyna się na Punkcie Widokowym Diabelce – skąd rozciąga się przepiękna panorama na Wisłę, a także po lewej stronie pasmo Diabelcy. Gór, a raczej wzniesień (średnio wysokość 60-80 m) porośniętych bujną roślinnością i przeplatanych tajemniczymi parowami, o czym będziecie mieli okazję przekonać się podczas wycieczki. My schodzimy stromym zejściem w dół i spacerujemy Diabelcami, które wiodą w stronę Świecia, a więc w przeciwną do kierunku naszej wyprawy. Jedna piękno tego miejsca jest warte, aby spacerować nim niezliczoną ilość razy. Zachwyca o każdej porze roku. Przez chwilę można poczuć się jak w górach. Wersja nieco krótsza, z pominięciem części spaceru po Diabelcach, prowadzi mijanymi po lewej stronie, stromymi schodami w dół. Po drodze spacerujemy drewnianymi kładkami, nad urwistym parowem, przeplatanym malowniczym strumykiem. Podążając wydeptaną ścieżką, docieramy do kolejnych stromych drewnianych schodów, schodzimy nimi w dół na ulicę Nabrzeżną i kierujemy się w lewo drogą szutrową wzdłuż Wisły. Droga asfaltowa niepostrzeżenie przejdzie w szutrową, aby zważyć się do szerokości ścieżkę, miejscami ledwie widocznej, ukrytej gdzieś w gąszczu zieleni, lub ukrytych pod grubą warstwą jesiennych liści, gdzieś nad samym brzegiem Wisły lub pokrywającą się z biegiem jednego z licznych strumyków. Co kawałek naszą uwagę będzie zwracało, a to powalone drzewo, a konar na trasie, a to znów nasza majestatyczna królowa rzek.
Mimo wszystko proponuję patrzeć pod nogi, zwłaszcza tam, gdzie z góry spływają stożkowe strumyki, w tych miejscach teren jest często bardzo mokry i można dosłownie zostawić w nim buty. Po przejściu ok. 5 km dotrzemy do wyjątkowo tajemniczego miejsca, schowanego gdzieś po środku głębokiego parowu.
Jar Czerwonej Wody
to strumień, który wypływa z jeziora nieopodal wioski Czaple, dopływając do Rezerwatu Śnieżynka dalej łąkami płynie do miejsca w którym właśnie się znajdujemy. Jar ma spad kilkadziesiąt metrów w dół i aż trudno uwierzyć, że mógł powstać pod naporem wody. Dalej strumień płynie łąkami i u podnóża gór Diabelce aby ostatecznie wpłynąć do Wisły. A my po kolejnych ok 2 km dotrzemy do
Parku i Pałacu Sartowicach
to jedno z piękniejszych i bardziej wartościowych pod względem historycznym i zabytkowym, miejsc na terenie naszego powiatu. Obszerny park ( powierzchni 5,5 ha) pochodzi z przełomie XVIII i XIX. Wówczas było to jedno z najpiękniejszych miejsc, do których łodziami przypływali zamożni z całego regionu. W parku znajdowała się między innymi oranżeria i bażanciarnia.
Do dziś przyrodniczy eksperci uważają park urządzony w stylu angielskim, jest jednym z najcenniejszych w województwie kujawsko-pomorskim. Mimo, że do czasów ówczesnych niewiele z tego pozostało, nadal przetrwał okazały drzewostan. Najstarsze drzewa liczą sobie 220-250 lat, część z nich jest sklasyfikowana jako pomniki przyrody. Nad wszystkimi króluje olbrzymi dąb szypułkowy w obwodzie ma 420 cm i licząc 450 lat. Posiada też zacne imię Graf Schwerin.
W parku znajduje się też pozostałość po majątku rodziny von Schwanenfeldów (obecnie teren prywatny). Ciekawostką jest fakt, że jeden z jej przedstawicieli brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera pod Wilczym Szańce. W głębi parku, za budynkiem pałacowy, znajduje się kaplica grobowa na które Widnieją na niej dwa herby: rodziny Schwanenfeld z małą kurką oraz rodziny Schwerin z łabędziem.
W Sartowicach
w XIII wieku istniał warowny gród, w którym walki toczył między innymi książę Świętopełk II Wielki. Mało kto wie również o tym, że również tu bitwa o wolny spływ na Wiśle, i pobieranie cło w komorze celnej od krzyżaków, zapoczątkowała długoletnią wojnę z nimi. Ta historia ma jeszcze swój drugi wątek. Rozegrała się dokładnie 778 lat temu, w wigilię św. Barbary, kiedy to Krzyżakom udało się zdobyć również relikwie św. Barbary. W późniejszym czasie na miejscu zniszczonej twierdzy zbudowano kaplicę pw. św. Barbary, która stała się miejscem kultu dla przepływających tędy flisaków.
Kilkaset metrów dalej, idąc krętą drogą asfaltową, dojdziemy do pięknie usytuowanego kościoła.
Kościół Rzymskokatolicki pw. św. Barbary
z XIX w. warto tu zajrzeć choć by po to aby wspomnieć pamięć tych, którzy polegli tu podczas działań wojennych. Kaplica była miejscem schronienia okolicznych mieszkańców podczas II wojny światowej. We wewnątrz to urokliwy mały kościółek z barokowym wyposażeniem, mający swój charakterystyczny klimat i urok. Warto też zajrzeć za płot, między bujną roślinnością, można dostrzec w dole pobłyskującą tafle Wisły.
Dalej schodzimy krętą asfaltową drogą w dół w centrum wioski, na łuku drogi odbijamy w lewo, ostro w górę, po około kilkuset metrach przed nami mała wspinaczka.
Rezerwatu Przyrody Grabowiec, Taras Widokowy + niespodzianka
wspinając się małymi turystycznymi schodkami w górę, dotrzemy w sam środek Rezerwatu, przez którego teren prowadzi ścieżka dydaktyczna. Rezerwat Przyrody Grabowiec – leży już na terenie kompleksu leśnego Borów Tucholskich, można tu spotkać rzadkie gatunkami roślin zielnych i drze.
Jedną z atrakcji tego miejsca jest efektowany taras i urocze drewniane kładki, dodające wyjątkowego klimatu temu miejsc. Stąd też roztacza się piękna panorama na Wisłę. Koniecznie warto przejść kilkadziesiąt metrów dalej, a tak w środku lasu ukryta jest… zjeżdżalnia popularnie zwana tyrolką. To świetna zabawa dla dużych i małych. Na pewno taki przekaz wszystkim dostarczy mnóstwo emocji i frajdy. A potem z przyjemnością można podelektować się klimatem tego miejsca.
Podążamy w drogę powrotną po Rezerwacie, kierując się ku bramie wejściowej. Po drodze warto zwrócić uwagę na tablice interaktywne, z których dowiemy się wiele ciekawostek na temat Rezerwatu.
Docieramy do Parkingu leśnego
usytuowany on jest w pobliżu obecnie budowanej S5, znajdują się tu drewniane wiaty, ławki, a także tablice interaktywne oraz miejsce na ognisko. W normalnych okolicznościach można zaaranżować ci mini piknik i zrobić dłuższą przerwę na posiłek. Z Parkingu udajemy się spowrotem w stronę Rezerwatu, jednak tym razem podążamy inną trasą. Przez kilkaset metrów będziemy spacerować bo leśny terenach, aby wyjść na drogę asfaltową. Poboczem drogi udajemy się w stronę kolejnego Rezerwatu. Aby omijać ruchliwą drogę do Śnieżynki można było bezpieczne dojść od strony szutrowej drogi prowadzącej do Czapelek.
Rezerwat przyrody Śnieżynka
mało kto spodziewa się, że rezerwat pośród pól, to miejsce wyjątkowo piękne, urokliwe i tajemnicze, w dodatku z wąwozem na którego dnie malowniczo wije się pośród konarów walonych drzew strumyk o nazwie Czerwona Woda. To co najważniejsze, to tu wczesną wiosną, nie trzeba jechać w góry aby zobaczyć na własne oczy łąki pełne kwitnących śnieżynek (największe w naszym województwie skupisko tych kwiatów), przylaszczek, przepięknie kwitnie nawłoć, a jesienią można tu spotkać szereg grzybów będących pod ochroną.
Teraz czeka nas nieco mnie przyjemna cześć wycieczki, będziemy spacerowali poboczem drogi, na szczęście poza asfaltem są wydeptane ścieżki i jest sporo miejsca. Okazuje się, że i taki spacer ma swoje plusy, pozwala nam dostrzec rzeczy na które na jadąc samochodem tą trasą, zwykle nie zwracamy uwagi. Po około 3 km dotrzemy do miejsca gdzie obok siebie znajdują się dwie popularne lokale gastronomiczne typu fast-food.
Za kilkaset metrów będziemy w miejscu skąd wyruszaliśmy, jednak ja proponuję udać się jeszcze kilka kroków dalej i na teren szpitala i w pobliżu nowo wybudowanego budynku straży pożarnej i poszukać
schronu amunicyjnego
Schron na początki XX w Przed I Wojną Światową został wybudowany. przez wojsko niemieckie i tworzył niemiecką linię obrony tzw. linię Wisły”. Zadaniem Bateria Schwetz było zabezpieczanie skrzydeł Twierdzy Chełmno. Jednak pokonanie armii rosyjskiej w Prusach Wschodnich spowodowało, że schron nie był wówczas wykorzystany. Jednak wiele wskazuje na to że Niemcy wykorzystali go podczas działań II wojennych, podczas walk o Świecie.
„dobrze zjeść”
miejsca, w których można dobrze zjeść – „dobrze zjeść” to kwestia sporna, na trasie właściwie tuż przed końcem, napotkamy Mc Donalds i KFC jest to jakaś alternatywa jednak moja propozycja to:
- zamówić posiłek regionalny składający się ze swojskiego chleba ze smalcem, sera, wędlin, konfitur, obowiązkowego kucha drożdżowego, a na zapitkę sok jabłowy, mocna kawa, a jak kto woli odrobina wina dla kurażu – lokalni wytwórcy/ KGW/ lokale gastronomiczne – piknik na terenie parkingu leśnego na którym jest zagospodarowana przestrzeń w postaci altan, miejsca na ognisko i kosze na śmieci (budowa S5 mogła nieco zniweczyć ten teren)
- suchy prowiant zajadany ze smakiem na przykład na tarasie widokowym, delektując się pięknymi widokami na Dolinę Dolnej Wisły
Podpowiedzi, uwagi, sugestie:
- proponuję wybrać na się na taką wycieczkę z przewodnikiem, który opowie o odwiedzanych miejscach i towarzyszącym mu legendach i ciekawostkach lub z zielonym edukatorem, który to odkryje wiele ciekawostek ze świata fauny i flory Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą
- załóż porządne buty, miejscami teren może być bardzo podmokły
- obecnie trwa budowa trasy S5 – więc dojazd do leśnego Parkingu może być utrudniony, a spacer od Rezerwatu Grabowiec przypominać nieco labirynt na placu budowy odpocząć